piątek, 22 sierpnia 2014

Sania staje się tą potępioną. Sania robi to, a potem uśmiecha się lekko patrząc na wzrastającą sumę pieniążków na koncie. Gdy łzy lecą po zimnych policzkach, a sama Sania wydaje się być nieobecna. Po prostu nie chce żyć tak, jak jej rodzice. Nędznie. Burza nadchodzi, Sania stoi pośrodku wszystkiego. Sama. Nikt jej nie przytuli. Nie powie, że to nic złego, że czasem tak trzeba. "Saniu, to tylko ciało." Niech ktoś tak powie zanim... Proszę, trzymaj mnie za rękę. Ktokolwiek.

2 komentarze:

  1. Trzymam.Jestem mimo iż duchowo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jesteś potępiona nie daj sobie to wmówić.Ten kto potępia nie jest mądry.Nikogo nie można potępić dopóki nie pozna się jego historii,zejdzie się na jego poziom.

    OdpowiedzUsuń