Fatalne zauroczenie. Chwilowe. Jednak smutek (nawet ten chwilowy) jest trudny do zignorowania. Sania czeka, aż uczucie do znacznie starszego mężczyzny zaniknie. Teraz popadła w melancholijny nastrój. Poznała go w górach. Po tygodniu wspólnego pobytu chłodny uścisk dłoni na pożegnanie. Sania płakała wewnątrz. Chciała poczuć ostatni raz ciepło jego ciała. To się jednak nie stało. W drodze powrotnej nie płakała. Gdyż po co? To tylko uczucie. Piękne górskie krajobrazy rozmazywały się za szybą busa. Dźwięki w słuchawkach przenosiły ją na powrót do przeszłości niedalekiej. Gdzie słuchała jego głosu, czuła jego zapach, dotykała, on dotykał jej, patrzył z zainteresowaniem. Z zainteresowaniem, które wygasło. Sania była zbyt zamknięta w sobie. Milczała, wstydziła się. Nie była towarzyska, jak inni. "Dlaczego Sania nic nie mówi?" "Idź do Sani, ona jest smutna." "Porozmawiaj z nią."- za moimi plecami. Teraz Sania będzie żyła wspomnieniami. To minie. Lazurowa pościel stanie się jej ulubioną rzeczą znów. Dni będą takie same. Wróciła do domu wczoraj. Od wczoraj będzie źle. Dziś jest źle. Jutro będzie źle. Sania nie może tu być, tu, w domu. Potrzebuje innego miejsca. Potrzebuje kogoś.
A kolejne spotkania są niemożliwe?
OdpowiedzUsuńMyślę, że jeszcze go spotkam. Jednak czy chociażby porozmawiam... Nie wiem tego.
UsuńZa chwilę wakacje. Nie będziesz musiała tam być, będziesz mogła wyruszyć przed siebie.
OdpowiedzUsuńJej krajobrazy są zachwycające...A odnośnie tego chłopaka...Jak to mówią tego kwiata jest pół świata. jeszcze jakiś ciekawy się pojawi.Rozumiem cię bardzo dobrze,ponieważ w ostatnim czasie przydarzyło mi się coś podobnego.I tym razem znowu przytulam.Nie płacz.Nie warto. Naprawdę.
OdpowiedzUsuńUśmiechnęłam się, kiedy napisałaś "chłopaka". Jest on dojrzałym już mężczyzną c:
UsuńTak wiem, jeszcze nie jeden będzie taki. Po prostu teraz mi smutno.
Ou.No to niezła wtopa.W sumie po tym co napisałaś nie bardzo wiedziałam jaki jest jego wiek
UsuńOj wiem.A nikt nie chce przytulić?Osobiście nie pogodziłam się do dzisiaj.Życie chyba po prostu.Niektórzy mają pecha niestety.
Nie wiem czy czucia mijają... Wydaje mi się, że one słabną, zmniejszają się, stają się przykryte przez inne, 'ważniejsze', ale nie znikają. One chyba po prostu zamieniają się w sentyment.
OdpowiedzUsuńPrawdziwe uczucia nie mijają.
OdpowiedzUsuń