środa, 19 marca 2014

Dwadzieścia jeden lat ukończy ostatniego dnia roku dwa tysiące szesnastego. Trzydziestego pierwszego grudnia. Dziś ma nispełna dziewiętnaście lat. Złożona obietnica wciąż tkwi w pamięci. Obietnic się nie łamie. Wegetacja trwa w najlepsze. Ludzie spotykani w drodze ku przepaści nieuniknionej są jak letni wiatr, jak wspomnienia z lat dziecięcych- przemijają. Odgrywają pewne role w sztuce zwanej jej egzystencją, aby potem oddalić się i zapomnieć. To takie ludzkie. Przewidywalne. Jednak za każdym razem ona się przywiązuje, świadomie popełniając te same błędy. Jednak zauważale są niewielkie postępy. Pewien dystans, izolacja. Cóż będzie robić w ostatnim roku życia? Studiować drugi rok czegokolwiek, umierać z samotności każdego wieczora na materacu zastępującym łóżko. W wynajmowanym mieszkaniu w obcym mieście, zdala od zła rodzinnego. Pić kawę z brudnego kubka i rozmawiać z nikim słuchając deszczu zza nieszczelnego okna. Ewentualnie wpatrywać się w białe ściany na których zawieszone będą amatorskie dzieła sztuki ludzi niegdyś tak bardzo ważnych dla niej.

Wszystkie określenia "ona" i "jej" dotyczną mojej osoby. Piszę o sobie w trzeciej osobie aby nie wzbudzać podejrzeń. Wróciłam tu po dobrym roku nieobecności. Jestem automatic lub ostatnio również translacja.  Mam na imię Sania. Witam.

27 komentarzy:

  1. Nie wiem dlaczego, ale czytając przeszedł mnie taki chłodny deszczyk ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Sania to Twoje imię? Niesamowite! To jakiś skrót?
    Studiować z dala od domu - to okropne. Studenci tak się cieszą, że się uwolnią od rodziny, ale mnie było trudno wyjeżdzać, choć studiuję bardzo blisko domu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sania to skrót od Aleksandry. Już nie tak niesamowite.
      Wiesz, ja dosyć często wyjeżdżam z domu na dłuższy czas i za każdym razem się cieszę. Wiem, że mogę kiedyś tęsknić za tym, co mam, jednak niezależności się nie boję i już jej pożądam.

      Usuń
  3. wiesz, chyba Cię kojarzę...
    obietnice - piękna i w pewnym sensie jedyna rzecz, która czasem trzyma jeszcze przy życiu lub przy racjonalnym życiu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasami myślimy o tym, jak coś będzie wyglądało, ale może też być tak, że wszystko będzie zupełnie inne, kto wie? :) Samotność jest straszna i nikomu jej nie życzę. Powrót w dosyć ciekawym stylu, zamierzam tutaj zaglądać, bo piszesz interesująco, czekam na więcej. Poza tym, ciekawy skrót od imienia. :)

    Odnośnie twojego komentarza u mnie, z wielką chęcią wymienię się z tobą pocztówką, jeśli chcesz, odezwij się na maila: zapachdeszczuu@wp.pl :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ojej dużo jeszcze do tego czasu się może pozmieniać. ale i ja czasami lubię zanurzyć się w przemyśleniach co do 'jutra'.
    ładnie piszesz wiesz? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaintrygował mnie ten ostatni rok życia. Metafora?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę walczyć, aby to jednak była metafora. Chcę zacząć walczyć o siebie, o przyszłość. Sił brak lecz.

      Usuń
  7. z tym zgodzę się w pełni- obietnic się nie łamie. na pewno nie tych złożonych innym. te złożone sobie...cóż, bywają bardziej kruche. To nadal obietnice, ale co jeśli my z czasem staniemy się innym człowiekiem? Co wtedy? Gdy już nie ma tego, komu przyrzekaliśmy?

    Więc cóż...witaj. Kimkolwiek jesteś.

    OdpowiedzUsuń
  8. dlaczego 'ostatni rok życia' ?

    OdpowiedzUsuń
  9. Urodzony 30 grudnia, Ostatni rok życia : 25 lat. (Już nie aktualne bo granica przesunięta w Wieczność)
    Sposób śmierci: Wypadek Samochodem z przepaści w Alpach.
    Warunek który gwarantuje życie: Dowód na to że działania na innych ludziach przynoszą pozytywne rezultaty.
    Ps. Znasz mnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc przedstaw się, proszę. Chciałabym wiedzieć.

      Usuń
    2. Radioaktywny...

      Usuń
  10. Czemu 2016 uważasz za ostatni rok życia?
    Rozumiem Cię, faktycznie - niektórzy ludzie zjawiają się w naszym życiu na moment a następnie odchodzą. Każdy próbuje utrzymać dystans, ale nie zawsze się to udaje, zwykle popełniamy ten sam błąd - wierzymy, że owa osoba zostanie na zawsze.

    Nie,nie jestem w klasie maturalnej. Czemu pytasz?
    Ukończyłam szkołę średnią w 2012r.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miło Cię poznać, zaintrygowałaś mnie swoim wpisem, będę tu częściej gościć, dlatego się krótko przedstawię:
    Urodzona 9 marca, na wieki połączona miłością z inną osobą urodzoną 9 marca, której już nigdy nie zobaczy.
    Dwie osoby zamknięte w jednej, kobieta walcząca i słaby duch bez życia.
    Widziałaś moje prace, jeśli jednak chciałabyś mnie poczytać to zapraszam na drugiego bloga. Bo ja ciekawa jestem co nam tu jeszcze napiszesz...
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, poczytam Twoje słowa ochoczo.
      Osoba, której nigdy nie zobaczysz, a którą kochasz. Wydaje się być to bardzo smutną historią.

      Usuń
    2. Niestety śmierć rozdziela na zawsze. A ja wciąż myślę, że to nieprawda, że to tylko długi wyjazd...

      Usuń
  12. Witaj zatem w blogosferze.
    Nie rozumiem sformułowania... "w ostatnim roku życia."?

    OdpowiedzUsuń
  13. witam w blogosferze, miło Cię poznać.
    dlaczego 'ostatni rok życia'?

    OdpowiedzUsuń
  14. Miło Cię poznać :)

    http://and-after-all-the-obstacles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Również witam.
    Obietnic nie wolno łamać.

    OdpowiedzUsuń